Mario Balotelli, czyli tykająca bomba zegarowa włoskiej piłki, przypieczętował zwycięstwo Italii nad Irlandią, ale z gola się nie cieszył, tylko w furii wykrzykiwał jakieś słowa. Jakie, to pozostaje jego słodką tajemnicą, bo po chwili usta zasłonił mu kolega z reprezentacji. - Bo jest impulsywny - tłumaczył swój gest obrońca Włochów Leonardo Bonucci.