Po trzech latach batalii o krzyż, który nielegalnie postawiono w Stalowej Woli, zabrał go do siebie... ateista. - Cud się stał: niewierzący zabrał krzyż, którym teraz się opiekuje - mówi o swoim postępku Krzysztof Obara. Jak wyjaśnia, zachował się tak, bo Kościół z symbolu chrześcijaństwa zrobił "szopkę" i "pośmiewisko". Sprawę wyjaśnia policja.