Najnowsze

Najnowsze

"Półfinał przegraliśmy z Bułgarami i Australią"

- Trzeba powiedzieć szczerze, że formy, jaką mieli na finale Ligi Światowej nie utrzymaliśmy. Straciliśmy formę - powiedział w TVN24 były trener polskich siatkarek Andrzej Niemczyk po przegranym meczu z Rosją. Zaznaczył jednak, że "mamy wspaniałego trenera i wspaniałych chłopców".

"To jest nasz dramat. Nie musicie nam dokładać"

- Byliśmy zespołem dużo słabszym, nie mieliśmy żadnych argumentów. Rosjanie zagrali spokojnie, wyrachowaną siatkówkę, zupełnie jak nie oni. Dominowali na boisku i nie mieliśmy punktu zaczepienia - powiedział po meczu z Rosją polski siatkarz Bartosz Kurek.

Kibicowaliśmy gdzie się dało. "Za dużo wygrali w tym roku"

Londyn, Gdańsk, Poznań, Kraków, Warszawa - kibicowali wszyscy. Polacy mecz z Rosją oglądali ze znajomymi, w gronie rodzinnym, na placach, w pubach i restauracjach. Kibicowaliśmy wszyscy. Nikt nie krył też zawodu z przegranej. - Szkoda, że przegrali - mówili kibice, którzy zmagania Polaków oglądali na żywo w Londynie.

"Nie wszystkie mecze da się wygrać"

- Myślę, że nie potrafiliśmy zachować kontroli nad naszymi emocjami. Nie można jednak powiedzieć, że cały problem tkwił w głowach. Nie wszystkie mecze da się wygrać - powiedział po przegranym meczu z Rosją trener polskich siatkarzy Andrea Anastasi. I podkreślił, że "Rosja to jeden z najlepiej grających zespołów w tym turnieju". Polska przegrała z Rosją 3:0.

"Myślę, że trener nam to wyjaśni"

- Jeśli byśmy wiedzieli co się stało, to prawdopodobnie byśmy nie przegrali tego meczu. Tak jest w tej siatkówce niestety, że są dni słabe. My właśnie taki dzień mieliśmy - powiedział zaraz po meczu z Rosją prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Mirosław Przedpełski. I przekonywał, że nie myśli o zmianie trenera.

W oparach absurdu

Poseł Marcin Mastalerek udowadnia, że chcieć, to móc i prezentuje taktykę "nie znam się, to się wypowiem" w praktyce.

Z ukrycia

Kolejny pokaz zdradliwej taktyki, kiedy to opozycja chwali, by w rzeczywistości uderzyć w koalicję.

Motto muzyczne

Minister Stanisław Kalemba ujawnia liryczną stronę swojej natury i zdradza, słowami jakiej piosenki często kieruje się w życiu.

Zmiana frontu

Minister Stanisław Kalemba nie chce już, żeby jego syn rezygnował z pracy. Przedstawił wiele powodów na poparcie swojej decyzji.

Ucieczka

Zofia Noceti- Klepacka - mistrzyni z bardzo przyziemnymi problemami...

Brama

Swojskie zwyczaj z polskich wesel przeniósł się do Londynu.

O poranku

Mirosław Drzewiecki wraca ze spiskową teorią- były minister sportu wie, dlaczego polskim siatkarzom nie powiodło się w dwóch spotkaniach.

Nie ten sam Londyn

Londyn dziś to sport i - poza rozczarowaniem niektórymi zawodnikami - same pozytywne emocje. Londyn sprzed równo roku to ogień, zamieszki i strach. Śmierć młodego czarnoskórego taksówkarza rozpętała wtedy uliczną wojnę z policją. Zamieszki trwały kilka dni i toczyły się w kilku dzielnicach Londynu. Pięć osób zginęło, ponad tysiąc trafiło do więzienia, połowa z nich wciąż tam jest.

Jak to możliwe?

Jak to się mogło stać, że firma z siedzibą w drogich kamienicach, obracająca czymś tak pewnym na rynkach jak złoto, ma problemy z wypłatą pieniędzy? Ci, którzy powierzyli firmie Amber Gold swoje oszczędności - wciąż nie dowierzają. A odpowiedź - według ekspertów - jest zaskakująco prosta. Nie wszystko złoto, co się świeci. Umowy trzeba czytać, a firmy którym powierzamy nasze pieniądze dokładnie sprawdzać. Problem w tym, że nie każdy wie jak. A odpowiedzialne za to instytucje - dopiero teraz ruszają z programem edukacyjnym.

Bocianie życie

Niełatwe jest bocianie życie, gdy matka natura non stop zsyła wichury, burze i potężne gradobicia. Ludzie nie dają rady, a co dopiero one. Dlatego coraz więcej bocianów znajdowanych jest martwych albo mocno pokiereszowanych. Na szczęście - ludzie pomagają. Troszczą się, doglądają, a gdy trzeba zawożą do szpitalików.

Lek na nowotwór

Leczenie nowotworów to wciąż dla medycyny jedno z najtrudniejszych zadań. Każdy z nich jest inny, bo każdy w innym człowieku. I każdy z nich inaczej się rozwija. Narzędzia do walki z nim - też są niedoskonałe. Dlatego naukowcy postanowili dojść do tego, co sprawia, że chemioterapia raz pomaga, innym razem już nie. Co hamuje nowotwory, a co pomaga im się rozwijać.

Rebelianci: Wciąż kontrolujemy Salahedin

Rebelianci usiłujący obalić prezydenta Syrii Baszara el-Asada poinformowali w środę, że siły rządowe wycofały się po ciężkich walkach z jednej z dzielnic Aleppo. Państwowa telewizja syryjska przedstawia zupełnie odmienną wersję wydarzeń.

Niedźwiedź chodził do sklepu na słodycze. Siedem razy

Baribal (niedźwiedź czarny) w stanie Kolorado aż siedmiokrotnie wchodził pewnego ranka do sklepu ze słodyczami, za każdym razem zaopatrywał się w garść przysmaków, ale zachowywał się grzecznie i nie narobił żadnych szkód. Jego wyczyny zarejestrowała kamera.

Zrobili z niego "największego prostaka". Pyta: Dlaczego ja?

Prokuratorzy będą ścigać "mowę nienawiści" w internecie. Mobilizację śledczych zapowiada prokurator generalny Andrzej Seremet. To, że taka mobilizacja jest potrzebna pokazuje historia pewnego policjanta z Pasłęka, który stał się "gwiazdą" internetu mimo woli. Zdjęcie jego twarzy - wrzucone kiedyś nie wiadomo przez kogo do sieci - stało się symbolem narodowych przywar - głupoty, prostactwa, cwaniactwa. Stróż prawa jest bezsilny.

"No niestety. Igrzyska nam nie wyszły"

- No niestety, igrzyska nam nie wyszły - powiedział po przegranym ćwierćfinale z Rosją kapitan zespołu, Marcin Możdżonek. Nie chciał mówić, dlaczego w trakcie turnieju on i koledzy zanotowali wyraźny spadek formy. - To śmiesznie zabrzmi, ale trzeba spróbować za cztery lata - dodał Zbigniew Bartman.

"Medal dla was". Majewski wrócił do kraju

To, co robię, robię głównie dla was. To dla was jest ten medal - zwrócił się do kibiców przybyłych na Okęcie Tomasz Majewski, mistrz olimpijski w pchnięciu kulą. Lekkoatleta wylądował w Warszawie wraz ze swoim trenerem Henrykiem Olszewskim.

Zmasowana nienawiść w sieci. "Zabijali mnie pistoletem i siekierą"

Grażyna Żarko była postacią, która na kilka tygodni stała się obiektem najgorszych wyzwisk i zmasowanego ataku nienawiści w sieci - tylko dlatego, że ośmielała się wygłaszać swoje poglądy. - To było okropne. Zabijali mnie pistoletem i siekierą. Były łzy - mówi odtwórczyni roli Żarko, Anna Lisak. Cała akcja okazała się prowokacją, która miała pokazać skalę nienawiści w sieci. Ale ta przeszła najśmielsze oczekiwania autorów. Materiał magazynu "Czarno na białym".

Zarzuca Romneyowi, że przyczynił się do śmierci jego żony

Zaostrza się kampania przed zaplanowanymi na 6 listopada wyborami prezydenckimi w USA. W jednym ze spotów lansowanym przez grupę wspierającą Obamę zarzono republikańskiemu Mittowi Romneyowi, że przyczynił się do śmierci kobiety, żony pracownika jego firmy. GOP odrzuca zarzuty i nazywa działania sztabu prezydenta USA "nieuczciwymi atakami personalnymi".

Miller o Amber Gold: gdzie były służby?

Czy służby specjalne wiedziały o sytuacji w Amber Gold? Jeśli tak było, to czy poinformowały o tym premiera? - takie pytania w "Faktach po Faktach" postawił Leszek Miller. - Jeśli tak nie było, to miałbym pretensje do służb, ich szefowie powinni ponieść konsekwencje - stwierdził.

Żar komentarzy

Oto głośna historia Grażyny Żarko. Aż 3 miliony osób śledziło w internecie nagrania z bardzo radykalnymi opiniami na różne tematy tej nieznanej nikomu wcześniej kobiety. Wzbudziła ogromne kontrowersje i jeszcze większą agresję. Pojawiły się nie tylko przekleństwa pod jej adresem, ale i groźby śmierci. I o to chodziło. Okazało się, że Żarko nie istnieje, że była prowokacją w sieci, w którą dali się złapać internauci. Autorzy eksperymentu przerwali go jednak, gdy zaczął wymykać się spod kontroli.

Gwiazdor mimo woli

Prokuratorzy będą ścigać "mowę nienawiści" w internecie - prokurator generalny Andrzej Seremet zapowiada mobilizację śledczych. To informacja z ostatniej chwili. A że taka mobilizacja jest potrzebna pokazuje historia człowieka, który stał się "gwiazdą" internetu nawet o tym nie wiedząc. Wątpliwa sława bardzo mu jednak ciąży. Zdjęcie twarzy dzielnicowego z Pasłęka - wrzucone kiedyś nie wiadomo przez kogo do sieci - stało się symbolem narodowych przywar: głupoty, prostactwa, cwaniactwa. A stróż prawa jest bezsilny - i wobec swojej wirtualnej tożsamości i wobec bezczynności wymiaru sprawiedliwości. To historia, która mogłaby przytrafić się każdemu.