Bractwo Muzułmańskie, islamistyczne ugrupowanie, które do wojskowego przewrotu dominowało w egipskiej polityce, zapowiada masowe protesty. Wojsko oświadczyło, że nie będzie ingerować, chyba że dojdzie do "zagrożenia spokoju społecznego". Nowy rząd zapewnia tymczasem Amerykanów, że nie doszło do zamachu stanu, ale wypełnienia "woli narodu".