Godzin w rządzie liczyć nie musi inny minister. Dla odmiany najkrótszy stażem w rządzie, szef resortu spraw wewnętrznych, Bartłomiej Sienkiewicz. Raczej swoje stanowisko zachowa, choć dziewięć miesięcy jego urzędowania wystarczy, by i przy jego nazwisku postawić dziś znak zapytania. Pytania o skuteczność ministra, który zdecydowanie wypowiada wojnę kibolom, nacjonalistom i bandytom, a potem tłumaczy się z tego, dlaczego policja nie powstrzymała burd 11 listopada. Wątpliwości są też w Białymstoku, Krakowie i Gdyni, gdzie krucjata ministra sprowadza się głównie do ostrej retoryki.