Tydzień wystarczył, żeby na słupki tarasujące wjazd na Piotrkowską w Łodzi najechały trzy samochody. Jeden z nich uderzył z taką prędkością, że przód auta zawisł w powietrzu. "Złapani" kierowcy musieli zapłacić nie tylko za naprawę samochodu, ale też za mandat, bo żeby pojechać w kierunku słupków, musieli złamać przepisy.