Jedną z największych wad Donalda Tuska jest zupełny brak znajomości języka francuskiego i kulejący angielski - twierdzą zagraniczni komentatorzy. Sam premier obiecał w sobotę, że w grudniu, kiedy przejmie stanowisko po Hermanie Van Rompuyu, będzie "w stu procentach gotowy". - I'll polish my English (pol. Będę szlifować swój angielski) - odpowiedział przewrotnie na pytanie dziennikarza "Financial Times", który zapytał, czy brak biegłości językowej nie będzie przeszkadzał w sprawowaniu funkcji.