Zaklejanie dzieciom buzi taśmą, zamykanie w ciemnej łazience, grożenie wywiezieniem do ciemnej kopalni - to miało się dziać w jednym z krakowskich przedszkoli. Teraz doniesienie rodziców sprawdza Kuratorium Oświaty, śledztwo wszczęła też policja. Dyrektor placówki, w rozmowie z miejskimi urzędnikami, utrzymywała, że o niczym nie wiedziała.