Poznali się na dworcu w Częstochowie. 33-latek, bardzo uprzejmy, zaproponował pomoc poruszającej się na wózku 72-letniej kobiecie. Razem jechali do Leszna, gdzie pomógł jej jeszcze wysiąść z pociągu. Tam sielankowa podróż zamieniła się w koszmar. Mężczyzna, nie wiedzieć czemu, najpierw zepchnął kobietę na torowisko, a następnie pobił ją leżącym obok kamieniem. - Tylko dzięki pomocy przechodniów udało się uniknąć tragedii - twierdzi prokurator.