Miał ze sobą szklany słoiczek, a w nim żrącą substancję. Bez problemu wniósł ją do sądu i z premedytacją wylał ją na twarz kobiecie, którą wcześniej prześladował. W tej sprawie jest wiele pytań, jedno zasadnicze - dlaczego kobieta, która szukała sprawiedliwości został zaatakowana tam, gdzie powinna być chroniona.