Bezprecedensowa sprawa ze Szczecina pokazuje, do czego prowadzi sytuacja, gdy na sali sądowej spotykają się prokuratorzy i sędziowie. Jedni i drudzy bezpośrednio lub pośrednio zależni od polityka. W tym przypadku tego samego polityka, czyli ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego w jednej osobie Zbigniewa Ziobry. Niewiele wiadomo o samej sprawie, poza tym, że podejrzanych jest 10 osób, ale to, co dzieje się wokół niej, gdy prokuratura wszczyna śledztwo w sądzie orzekającym nie po jej myśli, jest bardzo niepokojące - pokazuje reporter Dariusz Kubik.