Po rozmowie z Maciejem Damięckim (w zeszły piątek w Magazynie) mam mieszane uczucia. Jest teczka, są donosy o tym, co kto z kolegów powiedział i jest człowiek, którego znamy z filmów jako sympatycznego, nieszkodliwego safandułę – stąd zapewne reakcje części widzów: on miałby komuś szkodzić? To niepoważne! Znamy człowieka!