Trzeci już szczyt Przymierza Atlantyckiego po obaleniu komunizmu odbywa się w jednym z państw dawnego bloku wschodniego: najpierw Praga, potem Ryga, teraz Bukareszt. To koronny dowód na to, że powiększenie Przymierza o państwa do 1990 r. uzależnione od Moskwy było wielkim sukcesem i pozwoliło rozciągnąć strefę stabilności i pokoju daleko poza obszar rozumiany jako Europa Zachodnia. To cieszy, ale nie zadowala w pełni, przecież dzisiaj NATO, nadal najważniejsza instytucja sojusznicza Ameryki i Europy, stoi przed kolejnymi wyzwaniami.