Nie było kary od partyjnych kolegów, nie będzie też sądowych konsekwencji. Warszawska prokuratura uznała, że stwierdzeniem "uważam prezydenta za chama" Janusz Palikot nie znieważył Lecha Kaczyńskiego i umorzyła śledztwo w tej sprawie. Poseł skomentował: - Prezydent nie jest świętą krową. Jeśli zachowuje się po chamsku, to można o nim mówić "cham".
- Prezydent jest takim samym człowiekiem jak ja czy pan - powiedział Palikot dziennikarzowi TVN24 i dodał - tylko wybranym do pełnienia bardzo ważnej funkcji. Co więcej, jako prezydent podlega szczególnej ocenie, szczególnej kontroli - uważa poseł Platformy Obywatelskiej.
Niewybredna wypowiedź posła Platformy padła na antenie TVN24 w lipcu. Prokuratura z urzędu wszczęła śledztwo, sprawdzające czy takim stwierdzeniem Palikot nie znieważył głowy państwa. Za taki czyn grozi do trzech lat więzienia.
Biegły językoznawca: To nie zniewaga
Janusz Palikot zeznawał w śledztwie w charakterze świadka. Po czterech miesiącach prokuratura zdecydowała, że czyn posła "nie zawiera znamion przestępstwa". Wobec tego śledztwo zostało umorzone.
W komunikacie prokuratura tłumaczy, że w podejmowaniu decyzji wspierała się opinią biegłego językoznawcy. Ten miał stwierdzić, że "wypowiedź Palikota nie może być uznana za zniewagę".
Postanowienie prokuratury jest nieprawomocne.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 / zdj. PAP