Czwartek, 9 lipca
- Gdybym był bardzo złośliwy to powiedziałbym: jaki premier, taki rzecznik - tak Joachim Brudziński podsumował burzę nad głową Pawla Grasia i zarzuty pod jego adresem. Poseł PiS był dla rzecznika bezwzględny, kilkakrotnie nazywając go "dozorcą" i "cieciem". - Nie chcę go ośmieszać, bo ośmieszył się sam - zaznaczał przekornie. - Strzelacie kulą w płot - bronił kolegi Andrzej Halicki z PO.