Czwartek, 14 kwietnia
- Znalazłam się w swoistym klinczu. Nie mogłam się ruszyć ani z prawej, ani z lewej, ani do przodu, ani do tyłu - opowiadała w "Kropce nad i" o wydarzeniach z 10 kwietnia sprzed Pałacu Prezydenckiego Beata Kempa. Posłanka PiS zachowanie policjantów, którzy nie chcieli wpuścić polityków jej partii za barierki, komentuje słowami: - To była jakaś co najmniej prowokacja.