Po tym, jak do BBC wpłynęło ponad 21 tysięcy skarg, a największy brytyjski związek zawodowy zagroził, że zgłosi sprawę na policję, Jeremy Clarkson, znany dziennikarz motoryzacyjny, przeprosił za swoją wypowiedź na antenie tej stacji. Clarkson powiedział w środę, że "powystrzelałby na oczach rodzin" strajkujących przeciwko planowanym zmianom pracowników sektora publicznego. Związek przeprosiny przyjął i zaprosił prezentera Top Gear, by na własnej skórze przekonał się jak wygląda praca ludzi, którzy protestowali.