Prokuratura w Częstochowie nie wyklucza konfrontacji obu dyżurnych, którzy kierowali ruchem podczas katastrofy kolejowej pod Szczekocinami. Zatrzymana dyżurna ruchu ze Sprowy została zwolniona. Śledczy nie postawili jej zarzutów. Według prokuratury, to pracownik z posterunku w Starzynach skierował jeden z pociągów na niewłaściwy tor. Śledczy nie ujawniają, czy przesłuchana kobieta potwierdziła tę wersję. Przyznają jednak, iż są podejrzenia, że mężczyzna próbował fałszować dokumentację kolejową, żeby zatuszować swoje błędy.