Mama Madzi z Sosnowca, Katarzyna W., mogła od początku mataczyć w sprawie śmierci swojej córki. Reporterce TTV udało się porozmawiać z ratownikiem medycznym, który jako jeden z pierwszych usłyszał wersję o porwanym niemowlęciu i ataku na kobietę. Jego słowa wskazują na to, że Katarzyna W. nie mówiła prawdy o zniknięciu Madzi.