Korea Północna znów wystrzeliła pocisk krótkiego zasięgu w kierunku Morza Japońskiego - podała południowokoreańska agencja Yonhap. To już piąta taka próba w ciągu trzech dni.
W sobotę Korea Płn. wystrzeliła, również ze swego wschodniego wybrzeża, trzy kierowane pociski krótkiego zasięgu, które spadły do Morza Japońskiego - wynika z informacji resortu obrony w Seulu, który nazwał te działania "poważnymi prowokacjami".
Kolejna rakieta została wystrzelona w kierunku Morza Japońskiego w niedzielę po południu. Następna w poniedziałek rano czasu polskiego.
"Prowadzimy intensywne ćwiczenia wojskowe, by wzmocnić nasz potencjał obronny" - obwieścił cytowany przez agencję KCNA Komitet ds. Pokojowego Zjednoczenia Korei, odpowiadający w Pjongjangu za relacje międzykoreańskie. W oświadczeniu komitetu oskarżono Seul i Waszyngton o przygotowania do wojny.
Apele na nic
Do zaprzestania kolejnych prób rakietowych wezwał w niedzielę przebywający w Moskwie sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun. Zaapelował też do władz w Pjongjangu, aby podjęły negocjacje ze światowymi mocarstwami na temat swego kontrowersyjnego programu nuklearnego.
Korea Północna regularnie przeprowadza testy pocisków krótkiego zasięgu, zapewne w ramach doskonalenia swej techniki rakietowej. Ostatnio takie próby Pjongjang przeprowadził w marcu. Pod koniec kwietnia Korea Płd. i USA zakończyły trwające dwa miesiące wspólne doroczne manewry wojskowe pod nazwą "Foal Eagle", które rozpoczęły się krótko po lutowej próbie nuklearnej Korei Płn. Pjongjang uznał manewry za przygotowania do inwazji na swoje terytorium. W ramach ćwiczeń, w atmosferze gróźb ze strony Pjongjangu, USA wysłały w rejon Półwyspu Koreańskiego bombowce strategiczne. W ostatnich tygodniach, po rozszerzeniu sankcji ONZ wobec Korei Płn. za próbę atomową i po rozpoczęciu manewrów "Foal Eagle", Pjongjang groził atakami na Koreę Płd., Japonię i amerykańskie bazy w regionie oraz wznowieniem pracy reaktora nuklearnego.
Dużymi rakietami strzelać nie będą
Na początku maja Korea Płn. odwołała jednak dwie wyrzutnie rakiet balistycznych średniego zasięgu Musudan (3000-4000 km; mogłyby dosięgnąć wyspy Guam - terytorium zamorskiego USA na zachodnim Pacyfiku - PAP) ze swego wschodniego wybrzeża i przesunęła je na inną pozycję. Według amerykańskich urzędników wskazuje to, że nie ma już zagrożenia nagłym atakiem rakietowym ze strony Korei Płn. Ich zdaniem w celu przygotowania wyrzutni Pjongjang będzie musiał ponownie dokonać mozolnych przygotowań.
Autor: mtom / Źródło: Yonhap, PAP