Prezydent Francois Hollande umykał swojej ochronie, by spotykać się z aktorką Julie Gayet - piszą francuskie media, wskazując na błędy w funkcjonowaniu ochrony prezydenta. "Le Figaro" pyta wprost, jak to możliwe, że miejsce schadzek nie zostało sprawdzone pod względem bezpieczeństwa, a służby nie wiedziały, iż jego najemczyni miała powiązania z korsykańską mafią. - Bezpieczeństwo prezydenta nigdy nie zostało zagrożone - bronią się urzędnicy.