Narodowy Fundusz Zdrowia sprawdzi, czy postępowanie personelu, który nie wpuścił nocą chorego do szpitala w Wołowie (woj. dolnośląskie), było właściwe oraz dlaczego placówka jest w ogóle zamykana na noc. 60-latek bezskutecznie dobijał się do jej drzwi. Mężczyzna zmarł na chodniku przed wejściem. Osoby, które dyżurowały tej nocy tłumaczą, że nie otworzyły, bo bały się o swoje bezpieczeństwo.