To było skrupulatnie, z zimną krwią przygotowane morderstwo - mówią śledczy. Kiedy Patryk R. jechał ze swoimi oprawcami do lasu, nie wiedział jeszcze, że czeka tam na niego prawie dwumetrowy dół, a za jego plecami, w bagażniku, kryją się bejsbol, kilof, łopata i nóż - narzędzia, którymi zadane zostaną śmiertelne ciosy. Wybita szyba. Tyle było warte życie 26-latka.