Pijany 55-latek spadł z drabiny. Był w drodze do szpitala, kiedy nagle w karetce zaczął dusić ratownika medycznego. - Krzyczał do kierowcy, który chciał pomóc koledze, że jeśli tylko podejdzie ten skręci podduszanemu ratownikowi kark - opowiada Paulina Targaszewska, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie. Ratownicy sami przyznają, że ataki na nich to już "niechlubny chleb powszechny".