Antonina dogorywała przez dwie godziny. Jej kochanek twierdził, że zabił ją z miłości i sam - jak twierdził - chciał odebrać sobie życie, ale zabrakło mu kul. Sekcja zwłok dowiodła jednak wyrachowania zbrodni: Kazimierz strzelił do kochanki, ubrał się, po czym oddał kolejne dwa strzały. A potem poszedł zjeść obiad.