Zamiast ganiać za piłką, jak inni chłopcy, Mondo Duplantis skakał o tyczce. Raz za razem, bez końca. Nie na stadionie, a w ogródku, obok rodzinnego domu. Marzenia już wtedy miał wielkie - kiedyś będzie w tym skakaniu tak dobry, że zostanie rekordzistą świata, dlaczego by nie. Jest nim od 8 lutego, od halowego mityngu w Toruniu, gdzie pokonał wysokość nieprawdopodobną - 6,17 m. A to, jak się szybko okazało, był dopiero początek.