Spór w koalicji Zjednoczonej Prawicy miał zacząć się dużo wcześniej i być może jest dużo poważniejszy niż różnica zdań w sprawie ustawy o ochronie zwierząt. W negocjacyjnej układance są polityczne wpływy, budżetowe pieniądze, posady w ministerstwach, spółkach i miejsca na listach wyborczych.