Samolot wyniósł ich na ponad 5600 metrów, czyli o półtora kilometra wyżej niż pułap, z którego zazwyczaj skacze się ze spadochronem. - Musieliśmy mieć więcej czasu, bo pędziliśmy ponad 300 na godzinę - mówiła po skoku w Piotrkowie Trybunalskim Iza Pilarczyk, która razem z 21 skoczkami utworzyła w powietrzu formację, lecąc głową w dół. To nowy rekord Polski.