Przez kilkanaście godzin wydawało się, że Słowacy powiedzą "nie" dla Traktatu Lizbońskiego. Opozycja, której głosy były do poparcia ustawy ratyfikującej dokument, groziła, że jej nie poprze. Populistyczną koalicję premiera Roberta Fico uratowała jednak mniejszość węgierska.