Założone cztery lata temu Stowarzyszenie Generałów Policji to przedziwny twór. Można w nim znaleźć szanowanych stróżów prawa, ale nie tylko. Jest tam generał, który działał w bezpiece, szef milicji z czasów Gomułki a nawet oficer, który był karany za kradzież - donosi "Dziennik".