Chiny, rok 2018. Wyjmujesz swój telefon i prosisz go, by zamówił dla ciebie pizzę. "Tak, taką co zwykle" - odpowiadasz na jego pytanie. Gdy za kilka minut miły goniec płynną chińszczyzną dziękuję za napiwek, nie dziwisz się specjalnie, że wszystko rozumiesz. W końcu twój telefon tłumaczy na bieżąco. Tak w skrócie można opisać wizję internetu, którą przedstawił w specjalnym wywiadzie dla tvn24.pl jeden z czołowych "Googlersów" Mario Queiroz.