W telewizji publicznej dwuwładza. Zawieszony Andrzej Urbański wysyła pismo do pracowników, by nie respektowali decyzji "osób prywatnych". To samo robi p.o. obowiązki szefa TVP Piotr Farfał. Kto ma rację? Nie wiadomo. Pewne natomiast, że zmęczeni tą "niesmaczną" wojną są wyjątkowo wojowniczy zazwyczaj politycy. Bez względu na partyjną przynależność.
Dla Jarosława Gowina z PO i Ryszarda Kalisza z SLD zawirowania wokół tego, kto rządzi TVP są "tragifarsą" i swojego rodzaju zemstą "pogrobowców z Samoobrony i LPR". Poseł Platformy stwierdził, że choć w obecnej sytuacji "ktoś mógłby ze złośliwą satysfakcją powiedzieć kolegom z PiS, że kto mieczem wojuje od miecza ginie", to jednak on daleki jest od satysfakcji. - Trudno żeby ktokolwiek w Polsce był szczęśliwy, że tak ważna instytucja jak telewizja publiczna wpadła w ręce pogrobowców Samoobrony i LPR w dodatku w atmosferze skandalu - mówił w radiowej "Trójce" Gowin.
Żenujące i może inspirowane
Bardziej ochoczo winą za - jak ocenia - "żenujący" spektakl w publicznej, obarczał obóz Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Kalisz. - To jest jakaś walka buldogów pod dywanem PiS-owców. Mamy do czynienia z ich zarządem i Radą Nadzorczą Samoobrony-LPR. To walka tych towarzystw - oceniał poseł.
Ale Krzysztof Putra z PiS, choć wojnę o władzę w TVP też nazywa "żenującą", apelował, by nie sprowadzać jej jedynie do walki politycznej. - Tak to nie jest, takie przypadki zdarzają się w bardzo wielu firmach kiedy następuje konflikt personalny - mówił. Dodał, że nie zna członków Rady Nadzorczej TVP, nie rozmawiał z nimi i nie wie, o co im chodzi. Przyznał jednak, że działania Rady mogą być jego zdaniem "inspirowane z zewnątrz, bądź wewnątrz". - Jeśli to było inspirowane z zewnątrz, to na pewno nie przez Platformę Obywatelską - ubiegł ewentualny atak Jarosław Gowin.
PiS mięknie?
Poseł Platformy zaapelował przy okazji by obecna sytuacja w TVP stała się "impulsem dla pozostałych ugrupowań sejmowych do wspólnych z koalicją prac nad nową ustawą medialną."
- Teraz pracujemy nad nową ustawą w tym trójkącie PO-PSL-SLD. PiS do tej pory te prace bojkotował, sabotował, dlatego że uważał, że ma wpływ nad telewizję publiczną - stwierdził Gowin. O konieczności "doprowadzenia do ustawowych zmian" mówił też w "Trójce" koalicyjny kolega Gowina Jarosław Kalinowski z PSL. - I nie chodzi o przejęcie takie, czy inne, ale danie prawdziwych podstaw dla funkcjonowania mediów publicznych - podkreślał.
Co na to Putra? Wicemarszałek zadziwił, bo wobec tych opinii wcale nie stanął okoniem. Dopytywany, czy projekt ustawy medialnej przygotowany przez PO gwarantuje odpolitycznienie mediów, poseł przyznał, że "w wielu spółkach publicznych, przedsiębiorstwach Skarbu Państwa widać jak PO odpolitycznia te przedsiębiorstwa".
- Wystarczyłoby tylko zrobić kwerendę. Bądźcie odrobinę wstrzemięźliwsi w ocenianiu przeciwników, spójrzcie do własnego ogródka - apelował.
Komu rząd dusz?
Rada nadzorcza TVP zawiesiła na trzy miesiące dotychczasowy zarząd TVP z Andrzejem Urbańskim na czele w piątek. Powołała też na p.o. prezesa Piotra Farfała. Zawieszony zarząd nie zamierza jednak ustępować, bo - jak tłumaczy - po piątkowej rezygnacji sekretarza Janusza Niedzieli "kadłubowa rada" nie mogła podjąć takiej decyzji.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot.PAP