- Moskwę, w odróżnieniu od Zachodu, niezbyt interesuje przestrzeganie demokratycznych procedur przy wyborze białoruskiego parlamentu. Białoruskie wybory interesują ją z innego punktu widzenia. Rosja liczy, że w ślad za nią, Białoruś uzna niepodległość Abchazji i Osetii Płd. - pisze rosyjski "Kommiersant".