Radosław Sikorski uważa, że amerykański protokolant, który sporządził notatkę na podstawie jego wypowiedzi, źle go zrozumiał lub źle zapisał. Chodzi o ujawnioną przez Wikileaks depeszę ambasady USA w Polsce z 2008 r., relacjonującą słowa ministra spraw zagranicznych o zagrożeniu ze strony Rosji.