Historie takie, jak ta ostatnia z Będzina zawsze poruszają społeczne sumienie i budzą wrażliwość. Niestety na krótko. Jak wynika z doświadczeń choćby pracowników Niebieskiej Linii, telefonu, który po takich tragediach dzwoni częściej, na co dzień rzadko zgłaszają się tam ofiary lub świadkowie jakiejkolwiek przemocy. Z różnych badań i obserwacji wynika, że rzadko w takich sytuacjach reagujemy, nawet gdy krzywda dzieje się dziecku. Strach czy znieczulica?