- Widziałem tylko jak dwie ofiary leciały na auto. Wezwałem pomoc i starałem się udzielić pierwszej pomocy - mówi mężczyzna, który był świadkiem wypadku przy okazji nielegalnych wyścigów w Jaworznie. Do zdarzenia doszło, gdy kierowca jaguara, wyjeżdżając z podporządkowanej ulicy, wymusił pierwszeństwo na bmw. Po zderzeniu auta wypadły z drogi i uderzyły w dwie młode osoby stojące na pobliskim skwerze, które najprawdopodobniej były widzami wyścigów. Jedna z nich zmarła na miejscu.