Na początek policja i służby, które będą miały teraz szybszy i łatwiejszy dostęp do danych internetowych Polaków, co samo w sobie może nie jest jeszcze złe - ale będą to mogły robić praktycznie bez żadnej kontroli, co rodzi poważne obawy o nadużycia. Tym bardziej, że bardzo szeroki jest zakres sytuacji, gdy funkcjonariusze będą mogli sięgać po takie dane, a i zakres danych może być też bardzo duży. O tym, gdzie kończy się ściganie przestępców - a zaczyna powszechna inwigilacja - Leszek Dawidowicz.