Jeden z kontrolerów NIK zaalarmował przełożonych, że czuje się zagrożony - ukradziono mu samochód, próbowano włamać się do kolejnego auta i był śledzony. Podejrzewa, że może mieć to związek z jedną z kontroli, którą prowadził. Dostał już policyjną ochronę: - Nie możemy dopuścić, żeby osoby działające w imieniu państwa były zastraszane - podkreśla prezes NIK.