Był w narkozie, przypięty pasami do stołu operacyjnego, ale "jakimś cudem" spadł na podłogę. Lekarz próbował go łapać. Bezskutecznie. - Ojciec miał wskutek upadku niedowład ręki, dziurę w głowie, połamane kręgi szyjne - wylicza zrozpaczona córka Adama Klapińskiego, którego operowano w poznańskim szpitalu. Pacjent zmarł po kilku dniach. Czy upadek miał bezpośredni wpływ na jego śmierć? Na to pytanie odpowiedzi szuka prokuratura.