Każda nieszkodliwa nawet krytyka władz czy próba zakwestionowania ich działań w rosyjskim internecie jest traktowana jak usiłowanie ataku zbrojnego - pisze rosyjski dziennik "Wiedomosti". Gazeta powołuje się na doroczny raport organizacji praw człowieka Agora.
We wtorkowej publikacji dziennika "Wiedomosti" podano, że obrońcy praw człowieka odnotowali w 2016 roku gwałtowny wzrost przypadków ograniczenia wolności w sieci.
- Częściowo jest to spowodowane tym, że służba nadzoru w sferze łączności Roskomnadzor po raz pierwszy opublikowała pełne statystyki decyzji w sprawie blokowania stron w 2016 roku - poinformował cytowany przez "Wiedomosti" analityk Agory, Damir Gajnutdinow.
Liczba wyroków
"Zjawisko ma jednak szerszy charakter, ponieważ blokowane są nawet strony sklepów sprzedających ser i szynkę" - piszą "Wiedomosti". - W sumie na liście Roskomnadzoru znalazły się 22 kategorie zakazanych informacji - sprecyzował Gajnutdinow.
"Obiektywnie więcej odnotowano przypadków ścigania za działalność w internecie: liczba wiadomych wyroków pozbawienia wolności wzrosła z 18 do 29, a wobec trzech użytkowników zastosowano środki przymusu o charakterze medycznym" - informuje gazeta.
"Ogólnie z raportu wynika, że większość spraw karnych dotyczy wypowiedzi skrajnie prawicowych, które nie podlegają gwarancji wolności słowa, ale coraz bardziej zauważalna jest praktyka pociągania do odpowiedzialności za słowa" - czytamy w "Wiedomostiach".
Zapis o propagandzie
Jak odnotowuje gazeta, zapis o propagandzie separatystycznej trafił do kodeksu karnego w 2014 roku i jest wymierzony w tych, którzy przyłączenie Krymu określali jako "aneksję".
Według "Wiedomosti" "zakres jego stosowania jednak gwałtownie się rozszerzył: ze znanych obecnie 15 spraw w ośmiu przypadkach chodziło o status Krymu. Inne dotyczyły m.in. Karelii, Syberii, Czeczenii czy obwodu kaliningradzkiego. "Gwałtownie wraca także ukrócona wcześniej praktyka ścigania za podżeganie do wrogości wobec pewnych grup społecznych, jak 'przedstawiciele władzy', 'pracownicy policji' itp." - relacjonują autorzy artykułu.
"Rosyjska polityka wobec internetu w ciągu ostatnich pięciu lat charakteryzuj się określeniami: 'atak', 'kampania', 'wrogowie', faktycznie przekształciwszy się w kampanię wojenną" - twierdzą autorzy raportu. Ich zdaniem w perspektywie rosyjskie władze "poważnie rozważają możliwość odizolowania rosyjskiego segmentu internetu, ograniczenia międzynarodowego przepływu danych i zdecydowanego ograniczenia kanałów powiązań z globalną siecią w celu utworzenia alternatywnej narodowej sieci".
Autor: tas\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock