Zamiast 500 złotych dodatku w gotówce na rehabilitację, których domagają się protestujące w Sejmie rodziny osób niepełnosprawnych, rząd proponuje dodatek rzeczowy. - Ja tego nie rozumiem. Przypuśćmy, że my dostajemy pensje w kilogramach cukru, w maśle, w mące. Rodzice i dorośli protestujący sami chcą decydować, na co wydadzą pieniądze na zasiłek rehabilitacyjny - mówiła w programie "Babilon" w TVN24 BiS posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus. - Propozycja rządu była propozycją wyjątkowo perfidną, bo było wiadomo, że panie, które protestują, rodziny protestujące, na nią się nie zgodzą - dodała Katarzyna Piekarska z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.