- Trzeba naprawić tę sytuację i pokazać, że Komisja Nadzoru Finansowego jest czysta, nawet jeśli jej szef tak bardzo zbłądził - mówił w "Faktach po Faktach" Jerzy Buzek. Były premier stwierdził przy tym, że jeżeli tzw. afera w KNF dotyczy tylko byłego już szefa tej instytucji Marka Chrzanowskiego, to "pół biedy". - Niewątpliwie jego powiązania, które są dzisiaj oczywiste, ze szczytami obecnej władzy w Polsce, są bardzo groźne dla przejrzystości systemu finansowego w Polsce - zauważył.
We wtorkowym wydaniu "Gazety Wyborczej" ukazał się artykuł pod tytułem "40 milionów i nie będzie kłopotów". Jego tematem jest rozmowa, w której były już przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Marek Chrzanowski miał zaoferować układ właścicielowi Getin Noble Banku Leszkowi Czarneckiemu.
Ten ostatni twierdził, że w zamian za przychylność szef KNF oczekiwał zatrudnienia wskazanego prawnika z wynagrodzeniem w wysokości około 40 milionów złotych.
"Tę sprawę trzeba ja najszybciej wyjaśnić"
Jerzy Buzek ocenił w "Faktach po Faktach", że tzw. afera w KNF to poważna sprawa.
- Mam nadzieję, że ona przynajmniej w krótkim okresie nie wpłynie na polską giełdę, na notowania polskiej gospodarki. Trzeba ją jak najszybciej wyjaśnić. Jak się ją szybko i do końca wyjaśni, to w ogóle nie wpłynie - stwierdził były premier.
Buzek wyraził nadzieję "że takie zagrożenia wątkami korupcyjnymi nie dotyczą całej Komisji Nadzoru Finansowego". - Dlatego, że ona się naprawdę sprawdziła - podkreślił. - Dziesięć, dwanaście, piętnaście lat temu byliśmy krajem, którego nie dotknął kryzys finansowy właśnie dlatego, że mieliśmy taką, a nie inną KNF - dodał.
- Jeśli teraz ta sprawa dotyczy tylko szefa KNF, to pół biedy. Dlatego trzeba to wyjaśnić - mówił. - Ale ona dotyczy tego człowieka i niewątpliwie jego powiązania, które są dzisiaj oczywiste, ze szczytami obecnej władzy w Polsce, są bardzo groźne dla przejrzystości systemu finansowego w Polsce i dla polskiej gospodarki - ocenił.
Zdaniem Buzka "dzisiaj już przedsiębiorcy w Brukseli, w Strasburgu, w wielu miejscach, pytają, co wy tam robicie". - To jest inaczej niż było kiedyś, więc to może być groźne na dłuższą metę - stwierdził. - Trzeba naprawdę naprawić tę sytuację i trzeba pokazać, że komisja jest czysta, jeśli nawet jej szef tak bardzo zbłądził - podsumował.
"Druzgocąca opinia" w sprawie poprawki
Senacka komisja budżetu i finansów zarekomendowała w piątek Senatowi przyjęcie bez poprawek ustawy o KNF. Senatorowie PO zapowiedzieli poprawki, m.in. proponujące wykreślenie najbardziej kontrowersyjnego artykułu ustawy, umożliwiającego przejmowanie znajdujących się w kłopotach banków przez inne.
Posłowie opozycji podnoszą, że poprawka została wprowadzona dwa dni po tym, gdy Leszek Czarnecki zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Marka Chrzanowskiego.
- Biuro prawne Senatu wydało druzgocącą opinię o sposobie wprowadzenia tej poprawki - podkreślił w "Faktach po Faktach" Jerzy Buzek, odpowiadając na pytanie, czy warto się spieszyć w sprawie tej poprawki.
- W ogóle bardzo wiele mamy ustaw kluczowych, ustrojowych, które zgłaszają posłowie, a nie rząd - zauważył.
- Jeśli jest tak źle procedowana ta poprawka, to ona absolutnie nie powinna być przyjęta przez Sejm i Senat - stwierdził.
"Ostrożnie z epitetami w stosunku do Unii Europejskiej"
W piątek przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej odbyło się wysłuchanie w sprawie środków tymczasowych wobec polskiej ustawy o Sądzie Najwyższym. Komisja Europejska przekonywała, że niezbędne jest zawieszenie jej przepisów do czasu wydania ostatecznego wyroku, a Polska argumentowała, że nie ma do tego przesłanek.
O zastosowaniu środków TSUE zdecydował 19 października. Trybunał zalecił m.in. przywrócenie zmuszonych do przejścia na emeryturę sędziów Sądu Najwyższego.
- Przede wszystkim należy się wycofać z pewnych rozwiązań, by spełniać warunki konstytucji i państwa prawa, te podstawowe reguły, które obowiązują w Unii Europejskiej. Chodzi o to, że trzeba się stosować do naszych własnych przepisów. To nawet nie chodzi o europejskie rozwiązania - mówił w "Faktach po Faktach" Buzek.
- To jest groźne. Może nie nazywałbym tego polexitem, bo jeśli jest poparcie ponad 80 procent Polek i Polaków dla uczestnictwa w Unii Europejskiej, to znaczy, że gdyby ogłoszono referendum, to ono by padło - ocenił były premier. - Ale naprawdę groźne jest to, że jeśli jakieś dwa, trzy rządy zaczną łamać unijne prawo, to może się rozpaść sama Unia Europejska - przestrzegł.
- Polki i Polacy są przekonani do tego, że należy być w Unii, ale to może się zmienić - stwierdził, wskazując między innymi na przykład Wielkiej Brytanii. - Należy bardzo ostrożnie posługiwać się epitetami w stosunku do Unii Europejskiej - powiedział.
Autor: asty//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24