Do 13-letniego Pawła dwukrotnie wzywano pogotowie. Jego mama mówiła lekarzowi, że syn od niemowlęctwa ma zastawkę w mózgu i właśnie ma objawy jej dysfunkcji, co wymaga natychmiastowej hospitalizacji. Lekarz jednak odmówił zabrania chłopca do szpitala, a za drugim razem nie transportował go w trybie pilnym. Właśnie usłyszał zarzut. Aktywny niegdyś chłopiec, dzisiaj nie ma kontaktu ze światem.