Dwustu policjantów, antyterroryści, śmigłowce i drony. W rejonie Ogrodzieńca ruszył pościg za mężczyzną, który uciekł do lasu ze swoją pumą. Decyzją sądu drapieżnik miał trafić do poznańskiego zoo. Akcja jego przejęcia wymknęła się jednak spod kontroli, bo weteran z Afganistanu nie chciał oddać "swojego dziecka".