Blisko 12 milionów złotych otrzymały w pierwszej połowie tego roku osoby zatrudnione w spółce Centralny Port Komunikacyjny - tak wynika z odpowiedzi Ministerstwa Infrastruktury na interpelację poselską. Spółka na koniec czerwca zatrudniała 176 osób.
Interpelację poselską do ministra infrastruktury w sprawie Centralnego Portu Komunikacyjnego skierował Michał Jaros z Koalicji Obywatelskiej. "Centralny Port Komunikacyjny to inwestycja, która obecnie jest na etapie przygotowania. Wskazuje się, że na plac budowy maszyny zostaną wprowadzone dopiero za 2-3 lata. Centralny Port Komunikacyjny sp. z o.o. zatrudnia jednak stosunkowo dużą liczbę pracowników" - wskazał.
Dlatego parlamentarzysta zapytał resort infrastruktury o to, ile osób było dokładnie zatrudnionych w spółce CPK w 2019 roku, ile osób jest zatrudnionych aktualnie, a także jaki był łączny koszt zatrudnienia tych osób.
Zarobki w CPK
Odpowiedzi na interpelację poselską z upoważnienia ministra infrastruktury udzielił Andrzej Bittel, sekretarz stanu w MI.
"W 2019 r. spółka CPK Sp. z o.o. zatrudniała 99 osób. 16 osób wykonywało pracę na rzecz CPK na podstawie umów - zleceń i umów o dzieło" - poinformował wiceszef resortu. Osoby zatrudnione na umowie o pracę w całym 2019 roku zarobiły łącznie ponad 12 milionów 188 tysięcy złotych. Osoby wykonujące pracę na podstawie umów - zleceń i umów o dzieło otrzymały zaś ponad 158 tysięcy złotych.
W 2020 roku zatrudnienie w spółce wzrosło do 176 osób. "Na dzień 30 czerwca 2020 r. spółka CPK zatrudniała 176 pracowników. W czerwcu 2020 r. prace na podstawie umów – zleceń i umów o dzieło wykonywało 7 osób" - wskazał Andrzej Bittel.
W efekcie tylko w pierwszej połowie roku pracownicy - osoby zatrudnione na umowach o pracę - zarobiły ponad 11 milionów 917 tysięcy złotych, czyli niewiele mniej niż w całym ubiegłym roku. Osoby świadczące pracę na podstawie innych umów otrzymały zaś ponad 198 tysięcy złotych.
Do danych podanych przez Ministerstwo Infrastruktury odniosła się również sama spółka. "W związku z postępami w planowaniu i realizacji inwestycji lotniskowych i kolejowych rzeczywiście zwiększyliśmy zatrudnienie. Nie da się zaplanować, zaprojektować i wybudować portu przesiadkowego i sieci prawie 1 800 km nowych linii kolejowych, nie zatrudniając ekspertów, inżynierów, informatyków, prawników itd." - podkreśliło CPK w stanowisku przesłanym TVN24 Biznes.
"Na koniec czerwca br. w porównaniu z grudniem ub. roku liczba pracowników wzrosła, co jest w pełni zrozumiałe w sytuacji planowania wielkich inwestycji, ale średnie wynagrodzenie w spółce CPK spadło" - zaznaczyła spółka.
Od grudnia ubiegłego roku prezesem zarządu spółki CPK jest Mikołaj Wild, były wiceminister infrastruktury i były pełnomocnik rządu do spraw Centralnego Portu Komunikacyjnego. W zarządzie zasiada również m.in. Sylwia Matusiak, która wcześniej pracowała na Giełdzie Papierów Wartościowych i w Narodowym Banku Polskim oraz była radną Prawa i Sprawiedliwości. O pensjach członków zarządu CPK informowaliśmy pod koniec ubiegłego roku.
Centralny Port Komunikacyjny
Spółka Centralny Port Komunikacyjny powstała w 2018 roku, by przygotować i zrealizować budowę nowego lotniska centralnego dla Polski i inwestycji towarzyszących, w tym nowej sieci linii kolejowych, dróg ekspresowych, autostrad i pozostałej infrastruktury przesyłowej.
Centralny Port Komunikacyjny - według rządu - ma być najważniejszą polską inwestycją infrastrukturalną - węzłem przesiadkowym, który zintegruje transport lotniczy, kolejowy i drogowy. Ma powstać 37 kilometrów na zachód od Warszawy, na około trzech tysiącach hektarów. CPK w pierwszym etapie będzie mógł obsługiwać 45 milionów pasażerów rocznie, a docelowo około 100 milionów.
Według wcześniejszych deklaracji łączne koszty budowy CPK szacowane są na 35 miliardów złotych, w tym 16-19 miliardów złotych na realizację części lotniskowej, 8-9 miliardów złotych – kolejowej i 7 miliardów złotych – drogowej.
Zgodnie z zapowiedziami, sam port powinien być zbudowany do końca 2027 roku.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24