Ludwik Dorn to taki wyleniały, zgorzkniały wezyr, któremu pozostało tylko kiszenie ogórków. Namawiałbym go, bo poszedł po rozum do głowy, bo polityce bardziej jest potrzebny jego intelekt niż zdolności kiszenia - powiedział w RMF Joachim Brudziński z PiS.