10 lat temu Dominik O. odsiadywał wyrok za drobne włamanie. Wyszedł na przepustkę i do więzienia już nie wrócił. Gdy rozesłano za nim list gończy, a potem ENA uciekł z kraju, zajął się narkobiznesem. Ostatnio 32-latek odwiedził Polskę, "w interesach". Radomscy policjanci zastawili na niego zasadzkę i zatrzymali go.
Policja zatrzymała przestępcę przed jednym z hoteli w Mławie. Dominik O. posługiwał się podrobionymi dokumentami i kartami płatniczymi.
Miał przy sobie 22 telefony
- W samochodzie, którym się poruszał, policjanci znaleźli 22 telefony komórkowe, ponad 30 kart sim, laptop oraz 55 tys. zł., co wskazuje na to, że nie była to prywatna wizyta – powiedział portalowi tvn24.pl Tadeusz Kaczmarek z mazowieckiej policji.
Pochodzący z Pułtuska 32-latek trafił do policyjnej celi. Najbliższe lata spędzi w areszcie śledczym lub zakładzie karnym.
Zaczynał od włamań
Dominik O. poszukiwany był od 1999 roku. Wtedy wpadł w ręce policji, wraz ze wspólnikiem i z łupem w rękach, po włamaniu do sklepu spożywczego w Pułtusku. Skazany, po kilku miesiącach wyszedł na przepustkę i już do więzienia nie wrócił.
Na wolności dołączył do gangu zajmującego się produkcją i rozprowadzaniem narkotyków na dużą skalę. W 2004 roku ostrołęcka prokuratura wystawiła za nim list gończy. Gdy kryminalni ustalili, że mężczyzna wyjechał z kraju, w 2009 roku Sąd Okręgowy w Ostrołęce wydał za nim Europejski Nakaz Zatrzymania.
Źródło zdjęcia głównego: Policja Radom