Pędził na złamanie karku, łamiąc przy okazji kolejne przepisy. Kierowcy śmieciarki ze Zgierza nie chodziło jednak o to, by jak najszybciej oczyścić miasto ze śmieci. Właściwie to sam nie wiedział, o co mu chodziło. Nie potrafił wytłumaczyć dlaczego uciekał... nie tylko przed policją, ale i przed wściekłymi mieszkańcami kamienicy, w którą wjechał. Argumentów poszuka, jak wytrzeźwieje.