W unijnej dyplomacji nie będzie miejsca dla ambasadorów z Polski, informowały poniedziałkowe dzienniki. MSZ twierdzi, że dokument autorstwa Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, na który powoływały się "Dziennik Gazeta Prawna" i "Rzeczpospolita", pokazuje "pewien stan historyczny".
Z raportu wynika, że do tej pory tylko dwa stanowiska szefów delegatur Unii zostały powierzone przedstawicielom nowych państw członkowskich - z Litwy oraz Węgier. W tej grupie nie ma Polaka. Liderami, jeśli chodzi o obsadzone placówki, są Francuzi i Włosi, którzy mają po 16 ambasadorów, Belgowie - 15, Niemcy - 11, Hiszpanie i Anglicy po 10 ambasadorów.
Szef PISM Marcin Zaborowski podkreślił, że celem raportu nie była krytyka rządu, tylko dokonanie oceny obecnego stanu europejskiej dyplomacji, który - jak podkreślił - dla Polski nie jest satysfakcjonujący.
"To stan historyczny"
Na publikację PISM i krytyczne komentarze w prasie odpowiedział dyrektor Departamentu Polityki Europejskiej w MSZ Artur Harazim: - PISM opisuje pewien stan historyczny, stan zatrudnienia na stanowiskach szefów delegacji Komisji Europejskiej, które 1 stycznia (2009 roku) stały się delegacjami Unii Europejskiej.
Dodał, że podobne, może nie tak precyzyjne dane, jak te zawarte w raporcie, były znane resortowi spraw zagranicznych już wcześniej. - One były nam potrzebne przy negocjacjach, które prowadziły do utworzenia Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych - podkreślił dyrektor.
Gdyż MSZ - jak zapewnił - doskonale wiedział, że Polska jest na stanowiskach urzędniczych (UE) niedoreprezentowana. Z tego powodu MSZ bardzo zależało na tym, aby odpowiednie zapisy, które miałyby tę sytuację poprawić, znalazły się w dokumencie dotyczącym powołania ESDZ.
- Stąd zapis o równowadze geograficznej oraz - co najważniejsze - o mechanizmie monitorowania tej równowagi - podkreślił Harazim.
I dodał, że wysoka przedstawiciel UE ds. polityki zagranicznej Catherine Ashton będzie co roku informowała ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich, w jaki sposób realizuje zasady równowagi geograficznej w ESDZ.
"Trwa nabór"
Harazim zaznaczył, że Ashton prowadzi obecnie nabór na trzy grupy stanowisk w ESDZ. - Spodziewany się, że lada tydzień, a może lada dzień ogłosi swoje decyzje co do 30 stanowisk szefów delegacji Unii Europejskiej - powiedział.
Kilka dni temu Ashton rozpoczęła też nabór na dodatkowe, nowotworzone stanowiska w ESDZ, w placówkach unijnych. Chodzi o około 80 stanowisk oficerów politycznych, zastępców szefów delegacji, szefów wydziałów politycznych w przedstawicielstwach UE.
- Jeśli chodzi o dyplomatów z państw członkowskich [skierowanych do pracy w ESDZ - red.], myślimy, że około 20-30 osób docelowo powinno pochodzić z polskiego MSZ. Docelowo, czyli za parę lat, w momencie, kiedy będziemy mieli pełną strukturę ESDZ - powiedział Harazim.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24