Stare kontra nowe, czyli walka o fotel prezesa PZPN. Walka bez udziału Grzegorza Laty. To duże zaskoczenie, bo ten, który zdawał się zawsze pewny swego, teraz wycofał się z kandydowania, bo nie zdobył nawet minimum wymaganego poparcia. Czy to oznacza, że związkowy beton pęka i PZPN czeka odmiana? Jak mawiał klasyk: dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe. A z naszych ustaleń wynika, że walka będzie zacięta. Nie tylko o fotel prezesa, ale o faktyczną władzę w zarządzie związku.